Pomiń zawartość →

Emocje na sprzedaż

Na początek cytat. „Doświadczenie – to słowo powinno znaleźć się na ustach wszystkich zajmujących się handlem detalicznym. Sprzedaż ma się opierać na przeżyciu, pewnej przygodzie, uczuciach. Shopping experience jest wskazówką dla wszystkich projektantów, architektów, visual merchandiser’ów, stylistów. Zastanawiasz się w jakim stylu zrobić sesję wizerunkową, jak ma wyglądać główna strona twojego e-sklepu, chcesz pozbyć się nierotującego produktu? Cokolwiek postanowisz – musisz pomyśleć o tym, by rozwiązanie Twoich dylematów jednocześnie opierało się o «doświadczenie zakupowe». Dziś bez tego nie ma szans na osiągnięcie sukcesu”. Kto tak mądrze się wypowiedział? Ja. Ja sam (możecie sprawdzić: morethanvm.com/blog/czwarty-wymiar-sprzedazy).

Trochę próżne cytować samego siebie, ale musicie mi wybaczyć. Po prostu to, co (w przypływie weny) napisałem, może posłużyć za wstęp do wielu moich rozważań. Tych dzisiejszych także.

Bo projektując witrynę musimy zawsze mieć na celu wywołanie określonej sytuacji. Tak, jedna strona medalu to: okno wystawowe musi być atrakcyjne wizualnie, czytelne i wyraziste (porównaj: morethanvm.com/blog/teoria-vs-praktyka-wynik-nieczytelny), druga natomiast jest taka, że dążymy do sytuacji,  by witryna wywołała w kliencie uczucie. I ach, jakże cudownie by było, gdyby ludzie przystawali przed wystawami i płakali ze wzruszenia, jednak nie o aż taką afektację nam chodzi. Chcemy po prostu, by Klient doświadczył czegokolwiek. Jakiegoś małego poruszenia. Anything.

I jeżeli w przypadku ogromnych domów towarowych z niebotycznymi budżetami to zadanie może wydawać się łatwe, to jak to zrobić w małym przyulicznym obuwniczym sklepie? Otóż można. Wśród najważniejszych narzędzi wywołujących emocje w odbiorcach witryn wymienia się:  kolor, użycie grafik i dekoracji, światło, ruch i interaktywność, teatralność, sezonowość  oraz dziwaczność czy przełamywanie stereotypów.

Przywołując nasz przykładowy sklep z małym budżetem okazuje się, że może on wykorzystać większość (jeśli nie wszystkie z) przywołanych technik. Wymyślam teraz na szybko: posługując się stereotypową wiedzą dotyczącą kolorów i ich znaczenia można pokazać buty na określonym polu (chociażby białym, który jest kolorem tła, kojarzącym się z uczciwością i świeżością). Produkty użyte do aranżacji to najładniejsze i najdroższe espadryle i sandały na korkowej platformie w egzotyczny wzór, ponieważ jest druga połowa kwietnia, a sezonowość w handlu oznacza zawsze bycie krok do przodu. Da się jeszcze plakat z uśmiechniętą modelką w egzotycznych okolicznościach, co od razu wywoła w odbiorcy tęsknotę za latem i podróżami. Prawie bez  kosztów jesteśmy w stanie stworzyć namiastkę jakiegoś doświadczenia. Nie jest to aż takie trudne.

Tylko…gdy piszę ten tekst rzeczywiście jest 19 kwietnia, ale za oknem pada śnieg z deszczem. I mam wrażenie, że kwiaty i jasność i tropiki mogą nie przełożyć się na sprzedaż, czy na pozytywny odbiór komunikatu na witrynie. A jeśli jeszcze wszyscy mocno ogłaszają śródsezonową wyprzedaż, a ja zostanę przy tych drogich butach na witrynie, to tym bardziej nie osiągnę zamierzonego celu.

Co zatem zrobić? Jak zaprojektować witrynę? Spokojnie. Z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że przy odrobinie wiedzy i krzcie umiejętności można stworzyć okno wystawowe, które wywoła emocje w kliencie.  I taki musi być nasz cel. Jednak nie możemy zapomnieć, o tym, by dostosować komunikat do marki i odbiorcy. I do okoliczności – czy to atmosferycznych, czy komercyjnych. Za tydzień podobno ocieplenie.

Opublikowano w BLOG

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *