Pomiń zawartość →

Kolory emocji

Nie wiem, czy odnotowaliście, ale w zeszły piątek odbyła się Małopolska Noc Naukowców. Wśród wielu wydarzeń tworzących tą świetną okazję znalazł się mój wykład wprowadzający do świata visual merchandisingu.

Nie piszę tego tylko po to, by się pochwalić (no dobra – troszkę). Ten wstęp ma być punktem wyjścia do zastanowienia się czy samo umieszczenie tematyki VM w kontekście nauki jest słuszne. Weźmy chociażby taką tajemniczą dziedzinę  – psychologię koloru. Tak, nie samym kolorem VM żyje (pamiętacie?), jednak wiedza o nim, o tym jak barwy oddziaływają na emocje klienta, jest świetną bazą do wielu unikalnych rozwiązań projektowych.

Na przykład taki kolor czerwony. Ulubiony kolor wyprzedaży. Dlaczego stosujemy go właśnie w trakcie SALE’a?  Ponieważ choć technicznie nie jest to najbardziej widoczny kolor, czerwony przyciąga oko i przykuwa uwagę, rzeczy wydają się być bliżej niż w rzeczywistości się znajdują. Czerwony pobudza pracę nadnerczy oraz neuronów. Ten kolor podnosi ciśnienie krwi i tętno, przyspiesza oddech. Gdy długo patrzymy na czerwień, napływa nam ślina do ust, puls rośnie. Dodatkowo możemy poczuć głód. Czerwony wyzwala impulsywną chęć zakupu, ponieważ zamienia nas w ludzi pierwotnych – polujących na obniżki i wyjątkowe okazje. W tym sensie sformułowanie „Łowca okazji”-  w kontekście naszej fizjologii i tego, co dzieje się w naszym mózgu, gdy zaatakują nas wielkie czerwone wyprzedażowe plakaty – okazuje się jak najbardziej trafne. Czerwony według psychologów to kolor zwycięstwa, to stymulant, promuje działanie i energię, a także pomaga w pewności siebie. Wśród pozytywnych skojarzeń z tym kolorem wymienia się takie atrybuty jak: siłę, prędkość, zaufanie, energię, odwagę, męskość, seks. Czerwony to nie tylko energetyczny kolor, to również symbol miłości. Badania wykazały, że kobiecie ubranej na czerwono łatwiej jest przykuć uwagę mężczyzny niż kobiecie noszącej inny z kolorów. Nie ma co zatem rezygnować z typowych aranżacji witryn w Walentynki – one po prostu muszą być całe w czerwone serduszka.

Czerwone albo różowe. Najbardziej romantyczny z kolorów jest najczęściej utożsamiany z kobiecością i spokojem. W niektórych więzieniach ściany są malowane na różowo, właśnie po to, aby obniżyć poziom agresji u osadzonych. W pomieszczeniach o różowym wystroju nie można zbyt szybko się zdenerwować, gdyż serce reaguje wolniej. Różowy według psychologów to kolor spokoju, młodości, natury i kobiecości. W odróżnieniu od stymulującego czerwonego, różowy jest zasadniczo kojący, promuje stan opanowania. Oczywiście warto zwrócić uwagę na odcień – jasne i pastelowe tony koją i działają nasennie. Mocne – podnoszą energię i tętno, wywołują pasję, ale bez agresji czerwieni. Z ciekawszych badań dotyczących tego koloru wynikło, że podczas gdy mężczyźni ciężarowcy tracą siłę w różowych pokojach, kobiety uprawiające ten sport stają się silniejsze w otoczeniu różu.

To oczywiście tylko wierzchołek wielkiej góry wiedzy – psychologii koloru. A ona sama jest z kolei tylko częścią tego, co trzeba wiedzieć, by móc się nazwać VM’em-profesjonalistą. Bo przecież, by nim zostać trzeba jeszcze poznać takie obszary jak socjologia, marketing, architektura wnętrz, plastyka, stylizacja. Trzeba znać trendy modowe, zakupowe, ale i społeczne. Należy wiedzieć jak łączyć kolory, co to jest balans, jak pracować z kompozycją. Brzmi jak wyzwanie? Z pewnością, ale nie ma co marudzić, bo praca VM’a to jeden z najciekawszych zawodów świata. Mnie daje nieustającą satysfakcje. I mam nadzieję, że z każdym wpisem udaje mi się zarazić pasją kolejne osoby.

 

Opublikowano w BLOG

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *