Pomiń zawartość →

Rozszerzona rzeczywistość

Podobno są trzy rodzaje kłamstw: te zwykłe, te bezczelne, no i statystyka. Niezależnie od tego, czy bardzo jej nie lubimy, czy wręcz przeciwnie: kochamy ją – i wierzymy w cyfry, tabelki i schematy, to właśnie te liczby i wykresy decydują o tym, jak kupujemy i jak sprzedajemy. Podobno. Bo czasami niektóre wyniki ankiet są jakby pomijane i nie docierają do świadomości zarządzających.

Badanie zachowań i nastrojów konsumenckich to temat na niejeden wpis (jak one są robione, czy zgodnie z jakąkolwiek naukową metodologią?), jednak dziś uwierzymy w jedną z ostatnich analiz. Tak po prostu. W ubiegłym roku firma GlobalData Retail ogłosiła, że 70,7 procent konsumentów oceniła odwiedzane przez nich sklepy jako mało inspirujące, a 72,7 procent oceniło swoje doświadczenia zakupowe jako nudne. To trochę kiepski wynik, jak myślicie? Można podejrzewać skąd wzięły się tak zatrważające dane. Przez lata sklepy stacjonarne używały tych samych metod – „pięć kroków obsługi klienta”, „promocja”, ewentualnie „witryna z dużą ilością dekoracji”. I te sposoby stały się nieaktualne i nieatrakcyjne dla współczesnych konsumentów.

Ponieważ taktyki, które uważa się za adekwatne w roku 2018, to przede wszystkim te oparte na nowoczesnych technologiach. Ekrany dotykowe, możliwość dokonania zakupu w każdym miejscu w sklepie (o takich cudach pisałem m.in. tu), czy interaktywne przymierzalnie (o tym więcej tutaj) stają się powoli podstawowym wyposażeniem każdego (nie, nie, nie – nowoczesnego, ale tak, dokładnie – każdego) sklepu. Oczywiście istotne jest to, by każdy element tej technologicznej układanki był ze sobą zintegrowany, spójny. Ekrany muszą wyglądać, jak strona www marki, a zakupy czy są robione przy pomocy komórki czy aplikacji czy „zwyczajnej” karty kredytowej mają dostarczać tych samych przeżyć.

I jeśli to dla Was jest szokujące, nowe i czarodziejskie, to, co powiecie, na to, że już za miesiąc w wybranych 120 sklepach Zary na całym świecie będzie można kupować …w wirtualnej rzeczywistości? Przy pomocy aplikacji zobaczymy rozszerzony świat – czy to na witrynie, czy na specjalnych kolumnach rozstawionych w salonach. Modelki, widoczne tylko w naszym telefonie czy na i-podzie, będą pokazywać najciekawsze modele, pozować, a nawet z nami rozmawiać. Prezentowane outfity kupimy przy pomocy jednego kliknięcia, albo bardziej tradycyjnie – w sklepie, przy kasie. Oczywiście nasze przygody będą łatwo „udostępnialne”, także cały facebook, insta i inne powinny szybko zapełnić się relacjami pełnymi wirtualnych zakupów i perypetii.

Brzmi jak niezła zabawa, prawda? Inspirująca, ciekawa, zmieniająca doświadczenie zakupowe w historię wartą zapamiętania i podzielenia się nią z innymi.

Wróćmy tymczasem do statystyk. Te mówią, że w USA w 2017 roku zamknęło się ponad 8000 sklepów i jest to największy kryzys w handlu detalicznym od dziesięcioleci. Wszystkie raporty przewidują podobne tendencje w Europie (w tym w Polsce). No właśnie – jak zareagować na takie liczby? Czy działania w stylu nowej promocji  – typu „-20% od 499,90, -30% od 699,90”, to odpowiedź na nieubłagalne dane? Czy jednak czas poszukać wskazówek w innej rzeczywistości? Choćby tej rozszerzonej.

Opublikowano w BLOG BLOG VM TRENDY VM

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *